Strona główna Pisemka

O ięzyku narodowym w matematyce

Matematyka w liczbach i znakach swych ogólnych ma ięzyk symboliczny prawie powszechnie daiący się czytać i rozumieć. Tablice logarytmów, wzór Newtona na potęgi; ułamki pospolite i ciągłe; zrównania Algebry i Geometryi różnych stopni; differencyalne i integralne różnych porządków; wzory wyrażaiące prawa i własności w Mechanice, Optyce, Astronomii i perspektywie: w xiążce iakimkolwiek ięzykiem pisaney daią się zaraz umieiącym Matematykę czytać i rozumieć, byleby od swey zwyczayney i wszystkim znaney postaci nie odstępowały. Ten szacowny przymiot powszechney zrozumialności wielką iest pobudką do odrzucania wszystkich przemian i nowości, iakie niektórzy nawet znakomici Geometrowie chcieli w rachunek Matematyczny wprowadzić, mnożąc niepotrzebnie liczbę znaków, albo odmieniaiąc iuż zaprowadzone dla pewnych postrzeżeń, które w znakach iuż powszechnie przyiętych daią się ocalić i zachować. Mnogość słów i znaków nie iest bogactwem ięzyka, kiedy te nie wyrażaią albo nowych myśli i rzeczy, albo znacznei w znanych myślach i rzeczach odmiany: może ona bydź wygodna mówcom i Poetom w ięzyku pospolitym, ale w nauce ścisłych prawd i precyzyi, prowadzi raczey do zamieszania, niż do postępku i iasnego myśli wyłożenia.

Ale ięzyk Matematyczny, o którym dopiero mówiłem, iestto ięzyk dla oka; potrzeba nam ieszcze ięzyka dla ucha, na tłumaczenie tych nauk ustnie i na pismie, a zatém wyrazów i nazwisk z ięzyka narodowego: i iakie w ustanowieniu tego ięzyka zachować należy ostrożności, mówić krótko postanowiłem ięzyk Matematyki tak iak każdey inney nauki, zbliżać się powinien ile można, do ięzyka pospolitego. To prawidło zawiera w sobie wiele korzyści; bo tym sposobem wiele myśli i wyobrażeń z nauk przenieść można do pospolitey mowy, powiększyć massę cyrkuluiących wiadomości, oswoić naród z każdą nauką, i dadź mu pewną w tłumaczeniu się precyzyą: przez to ieszcze otwiera się mówcóm i Poetom nowe źródło przenośni i ozdób, zgoła dopełnia się to, co wchodzi w walne zamiary powszechnego oświecenia. Właśnie żeby tak ważnego prawidła ani nie obrazić, ani nie ścieśnić; potrzeba mieć wielką uwagę w nadawaniu nazwisk rzeczom i myślom; to iest w tworzeniu nowych słów, i w przekładaniu na ięzyk narodowy wyrazów zagranicznych.

Klecenie nowych słów tam, gdzie ich nie potrzeba, iest znakiem lekkomyślności i nieuszanowania narodu; bo nie przystoi prywatnemu wedle przywidzenia, wprowadzać odmian do drogiey wszystkim własności powszechney; nie godzi się myśleć, że ięzyk iest dziełem dziwactwa i samowolności; nie zaś owocem rozsądku, długiey rozwagi, i powszechnego zezwolenia. Ale że nowe rzeczy i nowe myśli kraiowi dawniey nieznane wyciągaią częstokroć nowego nazwiska; przyciśniony taką potrzebą w tworzeniu nowych wyrazów zachować powinien następuiące przepisy, iako wypadaiące z prawidłą wyżey przytoczonego.

Naprzód. Wyraz nowy powinien mieć skład, zakończenie, i całą że tak powiem fizyonomiią narodową; bo przez to tylko zbliża się do ięzyka potocznego.

Powtóre. Nie powinien bydź dla ucha twardy; bo nauki powinny się przykładać nie tylko do zbogacenia, ale nawet i do ułagodzenia ięzyka.

Potrzecie. Powinien mieć precyzyą to iest dosadność, dobitność, czyli dobrze ustanowione znaczenie, nastręczaiące się uwadze na pierwsze uderzenie ucha: i dla tego ciągniony bydź nie powinien z podobieństwa do słów obłąkanych czyli że tak powiem tułackich, które mogąc wiele rzeczy znaczyć, nic nie znaczą z pewnością. Pierwszą zaś mowy wydoskonaloney własnością bydź powinna iasność i zrozumiałość.

Poczwarte. Wyraz nowy bydź powinien poważny i skromny nie daiący powodu do przeciągania go na znaczenie śmieszne, lub wstyd obrażaiące. Mamy w Matematyce, sławne wyrazy Curva osculatrix, radius osculi i t. d. które niezręcznie przełożone zrobiłyby naukę śmieszną. Dobrze są atoli w ięzyku naszym nazwane liniie do siebie przystaiące, promień koła przystaiącego.

Popiąte. Starać się ieszcze należy, żeby wyraz nowy nie był zbyt rozwlekły i z wielu razem słów skleiony; bo takie wyrazy wychodzą z rzędu mowy potoczney, daiąc iey ruch leniwy, a częstokroć usypiaiący i nudny.

Poszuste. Nayważnieyszym warunkiem w porządném tworzeniu nowych słów iest zachowanie Analogii. Nie masz rzeczy ani myśli nowey, któraby w czém nie była podobna, któraby się w czém nie stykała, albo nie wypadała z rzeczy i myśli znaney. Z podobieństwa więc myśli lub rzeczy wypływać powinno podobieństwo nazwiska. Przestąpienie , albo niezręczne przystosowanie tego prawidła naywięcey psuie ięzyki, wprowadzaiąc w nie gadaninę bez uwagi i związku; z czego znowu rodzi się poięcie rzeczy albo niedokładne, albo ciemne i fałszywe.

Rozważaiąc nauki w starożytności znane, znaydziemy w nich wiele nazwisk niepotrzebnych, i wiele rzeczy źle nazwanych dla Analogii albo nie zachowaney, albo źle obraney. Możeż bydż w Astronomii niedorzecznieysze nazwisko, iak mianuiąc odległość gwiazdy od punktów równonocnych na równiku Ascensio recta? Iestże w tém nazwisku napomknięcie przynaymniey wyobrażenia odległości, i punktu pewnego, od którego się rachuie? Ascensio bowiem służy wszystkim punktom równika. To nazwisko dla niezachowaney analogii prawdziwe pod sferą tylko prostą, ale fałszywe iest na wszystkich innych punktach ziemi; a przecięż ma ono wyrażać położenie gwiazdy dla iakiegokolwiek punktu ziemi. Nazwano odległość od tegoż punktu równonocnego na Ekliptyce długością; co daie poznać i odległość, i punkt iakiś pewny od którego się zaczyna: dla czegoż nie było pierwszey także odległości nazwać długością, dzieląc długość na ekliptyczną, i równikową: przez co podobieństwo rzeczy byłoby się wydało w podobieństwie nazwiska? Punkt równika wschodzący z gwiazdą nazwano Ascensio obliqua: dwóm rzeczom w niczém do siebie niepodobnym dano to samo nazwisko Ascensio, a ieżeli ascensio obliqua urodziła się w tym samym mieyscu, gdzie Ascensio recta; epitet obliqua iest zupełnie falszywy. W pierwszém tworzeniu się ięzyka ludzie prosci idąc za natchnieniem potrzeb, i podobieństwem rzeczy, więcey pokazali rozsądku i uwagi w ustanowieniu nazwisk, iak po nich ludzie uczeni.

W Matematyce mamy wyrazy techniczne łacińskie, greckie, i arabskie. Wielka część nomenklatury starożytney, osobliwie w Astronomii i Geografii, stała się niepotrzebna: i takich wyrazów tłumaczyć nie należy, iako nieprzydatnych ani nauce, ani ięzykowi; dosyć iest wspominaiąc o nich w historyi, opisać ich znaczenie. Ieżeli rzecz iest u cudzoziemców źle nazwana; w przełożeniu potrzebaby zdaie mi się tę wadę poprawić, i nie trzymaiąc się etymologii dawnego nazwiska, inne właściwsze ustanowić. Wad bowiem obcych nie należy przenosić do ięzyka, który chcemy doskonalić. — Ale są w Geometryi słowa greckie, to iest nazwiska pewnych liniy krzywych, iakoto Ellipsa, Parabola, Hyperbola, Cyclois, Conchois, Cissois, których tłumaczyć nie należy, iak w Astronomii Anomalia: nie dla tego, żeby Grecy coś osobliwego w tych nazwiskach zawarli, bo żadne charakterystyczney własności swey linii lub kąta nie wyraża; ale dla tego, że te nazwiska utrzymali łacinnicy, i wszystkie dziś w naukach piszące Europeyskie narody. Słowo, któreby nie wyrażało znamienia rozróżniaiącego liniią każdą od drugiey inney, byłoby tylko czczym dzwiękiem ciężącym na pamięć a niepomagaiącym poięciu; byłyby to więc słowa tułackie, które nay bardziey psuią ięzyk; bo mu odbieraią prostość, zwięzłość i dobitność. Wynalezienie zaś nazwiska właściwego czyli charakterystycznego na każdą wspomnioną liniią, ieżeli nie iest niepodobne, to przynaymniey niezmiernie trudne. Słysząc wyraz zagraniczny, każdy dowiaduie się o iego znaczeniu: slysząc zaś źle wynaleziony kraiowy, może się domyślać i roić sobie znaczenie falszywe. Dobry ięzyk prowadzi do czystego i szczerego poięcia rzeczy, ięzyk zły rodzi poięcie ciemne lub błędne. A ponieważ całe wydoskonalenie myślenia zawisło od dobitności ięzyka, i od dobrze ustanowionych nazwisk, zgodzi się każdy ze mną, że kiedy w naukach nie możemy dokładnie przełożyć wyrazu technicznego, lepiey iest cudzoziemski zatrzymać. Idąc za tém prawidłem, nie będzie się psuł ięzyk, albo prawdziwie barbarzyńskiemi, albo źle rzecz wyłuszczaiąćemiwyrazami. (Czytay na końcu notę A.)

Mamy w mowie polskiey tak doskonale ustanowiony ięzyk chemiczny1; że się z równym żaden ięzyk Europeyski pochwalić nie może. Winniśmy to dobrze zachowaney Analogii każdego nazwiska z rzeczą, i naturą ięzyka. Kiedy się to udało w nauce naytrudnieyszey, gdzie inne narody musiały wezwać pomocy ięzyka greckiego dla kraiowców niezrozumiałego; dla czegożby się ta sztuka nie miała udadź w innych naukach?

W przekładzie wyrazów technicznych potrzeba naprzód szukać pomocy w słowach dawnych częstokroć niesłusznie za niedbanych, byleby te słowa nie byly przykre dla ucha. Powtóre ieżeli ięzyk słowiański lub iakikolwiek pobratymski ma wyraz służyć nam mogący, użyć go i do naszego ięzyka przyswoić go można; bo wszystkie Dyalekty tego samego ięzyka w takim przypadku posiłkować się powinny. Bydź może nawet wyraz w ięzyku znany i utarty, którego powszechnie przyięte znaczenie różni się od znaczenia skazanego przez iego etymologiią. ieżeliby etymologiczne znaczenie było nauce iakiey przydatne i dogodne; należy ie zdaie mi się przyiąć, i wyrazowi znanemu do znaczenia potocznego, przydadź znaczenie umieiętne. Tak n. p. wyraz biegłość znaczy u nas wprawność, zręczność, umieiętność, widzimy że to znaczenie iest przenośne, biorące początek od biegu, i wyrażaiące łatwość i nabytą sposobność do biegu: nie lepieyż wrócić mu znaczenie pierworodne, albo raczey przydadź mu do znaczenia potocznego znaczenie umieiętne, nazywaiąc powszechną własność ciał mobilitas, biegłością, iak ruchalnością które iest i nie polskie, i źle złożone; boby to raczey nazwać nąleżało poruszalnością chcąć koniecznie nowe słowo wprowadzić. Sposobność do biegu w ciałach tak była zapewne znana pierwszym twórcom ięzyka, iak ciężkość, miąższość, sprężystość, i inne w oczy biiące powszechne ciał własności: a to co bylo dawno znane, musi mieć swoie w ięzyku nazwisko; trzeba go więc szukać, ale nie nowe tworzyć. W naukach Matematyki początkowey ledwo nie wszystko mamy przełożone, co się przełożyć mogło i powinno: w Arytmetyce i Geometryi winniśmy tę przysługę Iędrzeiowi Gawrońskiemu. Mamy wiele nazwisk szczeropolskich i dokładnych, mamy także niektóre nie bardzo szczęśliwie znalezione; ale nie mamy zupełnie złych i ięzyk obrażaiących. Staraymy się tylko dopełnić, i na pewnych stałych prawidłach oprzeć ięzyk rachunków wyższych, nie spuszczaiąc nigdy z oczu Analogii rzeczy i ięzyka. Mamy pięć rachunków, któreby potrzeba nazwiskiem rozróżnić: to iest Calculus differentiarum, Calculus summatorius, Calculus differentialis, Integralis, Variationum. Dwa pierwsze uważać można iako ciąg i odnogę Algebry, ale trzy ostatnie są rachunkiem iak nazywaią transcendentalnym to iest wyższego rzędu. Ieżeli incrementa, decrementa, differentiae, dobrze nazywamy w naszym ięzyku wzrosty, uimki, różnice; calculus differentiarum et summatorius dobrze się nazwie rachunek różnic i zbiorów, albo rachunek różnicowy i zbiorowy. Chociaż różniczka, różniczkowy to samo u nas znaczy co różnica, różnicowy; że iednak różnica iest wyraz gladszy iak różniczka, i znowu różnicowy iest wyraz łagodnieyszy iak różniczkowy; więc żeby Matematyka nie uchodziłą za naukę dla ucha drapieżną, radziłbym raczey przyiąć wyrazy różnica i rachunek różnicowy.

Nazwawszy differentias różnicami, iakże nazwiemy differentiale? nie możemy mu nadadź tego samego nazwiska; bobyśmy obrazili fundamentalne początki tego rachunku. Różnice są ilościami: differentiale zaś w ścisłości geometryczney nie iest ilością, ale iest znakiem operacyi czyli działania, więc go nazwać musimy różnicowaniem: co znaczyć będzie wynaydowanie stosunków i związków różnic niknących, albo raczey różnić które znikły. To znaczenie zgadza się zupełnie z naturą rachunku, który iak wiemy, i powstał z uwagi nad stosunkami, i niepowinienby zachodzić tylko w zrównaniach. Będzie więc rachunek differencyalny dobrze nazwany rachunkiem różnicowań albo różnicowania: to iest sztuką wykonywania tey operacyi, i dochodzenia iéy wypadków. A dla tych samych przyczyn rachunek Integralny będzie rachunkiem całkowania: zaś nazwać integrale albo calkością albo całkowaniem, to iest od działania albo od iego wypadków. Byleby zrozumieć to, czego Matematyka dowodzi, że ilości zmnieyszaiąc się mogą zniknąć, ale ich stosunek i związek nie niknie, lecz się zamienia na stosunek i związek innego rodzaiu; byleby mówię to zrozumieć, każdy poyinie łatwo przedmiot tych dwóch głębokich umieiętności.

Gdy ilości ubywaiąc ciągle, znikną; na co się zamieni ich stosunek i związek? rozwiązanie tego pytania iest rachunkiem różnicowania. Maiąc stosunek i związek który powstał ze zniknienia ilości, wynaleśdź same ilości i ich związek pierwotny? oto iest zatrudnienie rachunku całkowania. Ponieważ nie zawsze w nazwisku zamknąć można iego znaczenie, ale się tylko do niego zbliżyć; potrzeba ostrzedz uczących się, że różnicować nie iest to szukać różnicy, ale szukać stosunku i związku różnic niknących.

Zostaie nazwać Calculum Variationum rozległego w Geometryi i głębszey Fizyce użycia. Wiemy, że to iest uwaga rozmaitych odmian tychże samych ilości i znowu odmian tych ilości które byly statecznemi. iest ten rachunek ogóluieyszy od wszystkich poprzedzaiących, zachodzący tak w funkcyach iak w zrównaniach, co go rozróżnia od rachunku różnicowania. To naygłębsze wysilenie rozumu w ściganiu odmian ilości nazwać się może iego chlubą, w rozległych tego rachunku pożytkach. Trzeba więc w nazwisku iego zawrzeć tę myśl, że to iest przeyście od iednych odmian do drugich, i od stateczności do odmiany. To wyraża się nie źle po polsku przemienność albo zmienność, przemienność iest wyraz dawny polski znayduiący się w Bielskim i Mączyńskim: Calculus więc Variationum będzie u nas rachunkiem przemienności. Aże na dwie rzeczy różnego znaczenia trzeba różnych nazwisk, wystrzegać się potrzeba, ażeby nazwawszy teraźnieysze odmiany przemiennością lub zmiennością; nie nazywać tym samym wyrazem zwyczaynych wzrostów lub ubywań ilości, bobyśmy wprowadzili zamieszanie w poięciu. I dla tego radzę wyraz przemienność, że iest większa różnicą w brzmieniu między odmianą i przemiennością, iak między zmianą i zmiennością. Ilości odmienne będą się nazywać te, które rosną lub ubywaią podług pewnego prawa w zrównaniu zawartego; przemienne zaś te, które rosną lub ubywaią podług iakiegokolwiek prawa: w pierwszych zachowuie się pewne prawo odmiany, w drugich albo się nie ma względu na żadne prawo, albo się przechodzi od iednego prawa do drugiego, i ieszcze co było stateczne w pierwszym przypadku, to się odmienia w drugim.

Podług tak ustanowionych prawideł, łatwo iest zachodzące w ciągu nauki wyrazy na ięzyk narodowy przełożyć; byleby raz rzecz nazwawszy, i do tego nazwiska pewne przywiązawszy znaczenie trzymać się go statecznie. Przez ten tylko sposób oswoimy ucho z każdym wyrazem, a uwagę z właściwém mu znaczeniem; pomożemy poięciu i porządnemu myśleniu, ięzykowi zaś nadamy precyzyą i pewną stałą posadę. Umieiętności matematyczne winny dadź przykład innym naukom w tém, żeby ięzyk nie plątał się po wątpliwych znaczeniach, a ludzie nie przywykali udawać mędrków w tém, czego nie rozumieią.


Nota A

Przytoczę tu za przykład iż lepiey było zostawić w ięzyku wyraz Sposób Analityczny, iak go źle nazwać po polsku Sposób rozbiorowy: bo analysis nie tylko zachodzi w rozbieraniu ale i w składaniu rzeczy. Condillac chociaż dobrze powiedział w swoiey Loice, że analysis rozbiera i składa; mógł iednak dadź pierwszy powód do tego przekładu przez wrażenie fałszywego wyobrażenia. Dawszy opisanie nadto ogólne a zatém nie właściwe analizy, iakoby to była droga postępowania od rzeczy znanych do nieznanych, mówi o sposobie syntetycznym z lekceważeniem i pogardą, iaką o drodze przeciwney, do niczego prowadzić nie mogące. Przypisuie Condillac i naukom i rozumowi ludzkiemu to, co nigdy nie było i bydź nie mogło; to iest iakoby był sposób postępowania od rzeczy nieznanych do znanych w dochodzeniu prawdy. Któż kiedy szukał tego co zna, a ieszcze szukał go tam, i przez to, czego nie zna? takiey niedorzeczności nigdy zdrowy umysł ludzki nie popełnił. Iak sposób syntetyczny tak sposób analityczny idzie od rzeczy znanych do nieznanych, ale każdy bierze się do tego inaczey: każdy w wiadomościach ludzkich ma swoie oddzielne wydziały, i że tak powiem panowanie. Zarzucaią nieprzyzwoitości sposobowi syntetycznemu; ale daleko większe i szkodliwsze zarzucić można sposobowi analitycznemu, gdy go się używa tam, gdzie on użyty bydź nie powinien. Można nawet oczywistemi w Matematyce przykładami dowieśdź, że analysis nie w swoiém mieyscu użyta, wprowadza w zamieszanie i oddala od prawdy.

W wiadomych mi ięzykach nie znam żadnego dzieła, któreby doskonale wyłuszczyło, na czém zależy prawdziwie sposób syntetyczny i analityczny: iakie są każdego właściwe wydziały, i granice których przestąpić nie powinien? iakie skutki z nadużycia iednego i drugiego? Takiego dzieła zrobić nie może tylko Geometra, doskonale świadomy i Matematyki dzisieyszey, i Matematyki dawney, i opatrzony do tego gruntownemi wiadomościami innych nauk. Metafizycy niezgruntowawszy żadney nauki, z powierzchownych albo nadto powszechnych i słabych wyobrażeń o wszystkich sądzą i bredzą. Zawsze oni mnożyli szkolne kłótnie i psuli nauki przez nieostrożne upowszechnianie myśli: które iest iak wiemy i źródłem wielkich wynalazków, źródłem nayniebezpiecznieyszych błędów. Condillac któremu tyle winniśmy ważnych postrzeżeń, tyle pięknych i prawdziwych o ięzyku uwag, nie uniknął iednak tey niebezpieczney skały.

Nauczywszy się pierwszych początków Algebry, zastanowienie się nad tym rachunkiem przywiodło go do wielu ważnych i prawdziwych nad ięzykiem uwag. To go wprawiło w zachwycenie, a zachwycenie w exageracyą i błąd. Nie widzi on w całey Matematyce tylko ięzyk, w tym ięzyku sposób analityczny, a w sposobie analitycznym skarb wszystkich prawd wynalazków. Nie mówi on tego wyraźnie, ale zawsze daie to do zrozumienia; że gdyby wszystkie nauki tak mówiły iak Algebra, nie byłoby w nich ani błędu, ani skrytości. A przecież gdyby był daley w Algebrze postąpił, znalazłby tam tyle skrytości i zawad, których prawie niepodobna odsłonić i przełamać: że tenże sam sposób analityczny pomógłszy do iednych, przeszkadza do odkrycia prawd drugich. Po śmierci Kondyllaka w roku 1798 wyszedł z druku ieden Tom zaczętego przez niego dzieła pod tytułem: La Langue des Calculs: które zaczyna się od tego twierdzenia: że każdy ięzyk iest sposobem analitycznym, i każdy sposób analityczny iest ięzykiem2.

Opiera ieszcze Kondyllak całą swoię filozofiią na trzech fundamentalnych zasadach 1mo że co iest proste to iest do postrzeżenia i wynalezienia nayłatwieysze. Z tego to principium wnosi, że bardzo łatwo maiąc dziesięć palców na wyrażenie dziesięciu iedności, wpaśdź na tę uwagę, że każdy palec może inny rząd iedności wyrażać. 2do Że wynaleśdź iest to postrzedz to, cośmy wiedzieli, ale czegośmy nie uważali. 3tio Że we wszystkich myślach idziemy od tosamości do tosamości, i że cała sztuka wynalazków iest prosty mechanizm iak substytucyi rachunkowey. Stąd chwałę i podziwienie nad wynalazkami w naukach ma za gatunek szarlatanizmu.

Gdyby był Kondillak daley w swoiém dziele i w Matematyce postąpił, znalazłby był w tey nauce dowody; że wszystkie iego fundamentalne twierdzenia są fałszywe dla tego , że są nadto upowszechnione. Pamiętaiąc na krótkość życia ludzkiego, bardzo, daleko w tych naukach postąpić nie można, idąc tak, iak on iśdź zaczął. Żeby przyszedł w Arytmetyce od liczenia do Logarytmów; napisal blisko 500 kart nic niepowiedziawszy nowego, prócz tego, czegoby żaden Matematyk, w takiém iak Condillac znaczeniu powiedzieć nie śmiał; że tłumaczyć rzeczy znane prostym i pospolitym sposobem, iest to odkrywać ie i wynaydować. Użyłem ia tey frazy w moiéy Algebrze, ale w inném znaczeniu, to iest chciałem ia powiedzieć; że zamiast wykładać prosto prawdy matematyczne czyli ogłaszać ie wprzód a potém dowodzić; nie wspomnę o nich tylko dopiero w ten czas, kiedy mi z rachunku wypadną. Zamierzył sobie Kondillak iśdź po caley Matematyce rachunkowey, i gdyby to był skończył, mielibyśmy krótki zbiór Arytmetyki i Algebry w kilkudziesiąt tomach. W tém zaś wszystkiem założył sobie dowieśdź; że kto ma dziesięć palców, i umie rękę otwierać i zamykać, umie to wszystko co on napisal, i co tylko kto wynaydzie i napisze w Matematyce. Owoż rzadki przykład exageracyi metafizyczney! w człowieku, którego sprawiedliwie nazwać można naypierwszym i nayrozsądnieyszym Metafizykiem wieku! Condillac opisuie ieszcze sposób analityczny, że to iest rozebranie rzeczy na swoie przymioty i części, uważanie poiedyńcze iedney po drugiey żeby ie potém złożyć, i razem w swym szyku i porządku umysłowi wystawić. Ale synthesis trzyma się tey samey drogi i porządku, iak widzieć można w całey nauce Euklidesa: bo to iest naturalna droga poznawania rzeczy. Wreszcie trzecie opisanie analysis że to iest nabywanie wyobrażeń tak, iak one się rodzić zwykły w umyśle sięgaiąc pierwszego ich początku i źródła. To opisanie iest nadto ogólne i źle oznaczone; bo różne bydź mogą początki wyobrażeń: iedne rodzą się z przypadku, drugie z uwagi nad rzeczami, trzecię z uwagi nad błędami przez nas lub kogo popełnionemi: i takiego sposobu nie wszędzie i nie zawsze użyć można. Zgoła Condillac na każdey prawie karcie, mówiąc o sposobie analitycznym iako o rzeczy iakieyś osobliwszey, wykłada zwyczayne i pospolite drogi poznawania prawdy, ale charakterystyczney własności analizy nie kładzie. A lubo naywięcey do tego prowadzą go uwagi nad rachunkiem algebraicznym; analiza atoli Kondillaka nie iest analizą matematyczną.


Przypisy

  1. Pracą i staraniem Iędrzeia Sniadeckiego Chemii Professora.
  2. Toute langue est une methode analytique; et toute methode analytique est une langue.

Napisał: Jan Śniadecki
Z roku: 1813
Źródło: Książki google
Pobierz: pdf